Air Soft - Gaudium et Gladium

Szpargał

Napiszę troszkę jak ja i moi koledzy widzą zabawę w wojenkę.
Na wstępie: ASG traktujemy jako ŚRODEK do realizacji celu, a nie cel sam w sobie. Trenowaliśmy już z paintballem, systemami RAM, ale jak na razie zbawki ASG są najlepsze.

Dla nas Military Simulation to symulacja w pełnym znaczeniu: żadnych kart, rzutów kostką czy wróżenia z fusów. Milsim ma przede wszystkim odzwierciedlać realne pole walki a więc zasady jakimi się kierujemy to:

1. Zdrowy rozsądek.

2. Wyobraźnia - jakby to było naprawdę.

3. Konwencje genewskie.

To wystarczy. Wymaga makasymalnego wczucia się w klimat, ale jak ktoś tego nie potrafi to wogóle nie powinien się myśleć o takich imprezach, bo zepsuje zabawę innym.
Gry jakie robimy lub w jakich bierzemy udział znacznie różnią się od milsimów by warrior.pl. Przede wszystkim nie mają sztywno określonego scenariusza, jedynie czas, miejsce i zadanie. Resztę pisze życie i to jest najfajniejsze! Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się rozgrywka, co się wydarzy itd.

Staramy się, aby rozgrywane akcje były jak najbardziej zbliżone do realnych działań. A więc bierzemy pod uwagę mnóstwo czynników, jakie wystąpiły by w podobnej akcji w świecie realnym. Dlatego też te gry nie będą obfitowały w 3 duże i 5 małych zadań, ponieważ w realnym świecie np. operacja typu CSAR jest niezwykle skomplikowaną i trudną misją, a co tu mówić jeszcze o dodatkowych zadaniach! (np. uratujemy tego zestrzelonego pilota, ale po drodze zrobimy rozpoznanie bazy atomowej, wysadzimy most i nawiążemy kontakt z agnetem wywiadu Wink

).

Mimo to gry dają potężną dawkę emocji. Dlaczego? Bo zaczynają się wcześniej, a sama realizacja zadania jest wynikiem przygotowań. Staramy się robić wszystko w oparciu o prawdziewe procedury, adoptując je do naszych możliwości. Korzystamy przy tym z konsultacji zawodowców.

Można by wiele pisać, ale na razie tyle. Dodam jeszcze parę istotnych kwestii.
oprócz zabaw w wojsko GS-7 robi mnóstwo innch ciwkawych rzeczy. Dzięki temu zdobywamy umiejętności i doświadczenie przydatne podczas naszych gier.

Hierarchia ważności jest taka:

- przeżyć (survival),

- wiedzieć, gdzie się znajduję (nawigacja lądowa)

i dopiero jak powyższe jest spełnione

- walczyć (taktyka).

Kurs podstawowy to:

0. Sprawność fizyczna.
1. 20 wyskoków z przysiadu w ciągu 2 min
1 min przewry
2. 30 pompek w ciągu 1 min
1 min przewry
3. 50 brzuszków w ciągu 2 min
1 min przewry
4. 6 podciągnięć nachwytem w ciągu 1 min

5. Bieg 3000 m poniżej 14 min

1. Nawigacja lądowa. (NAV)
- terenoznastwo i topografia (podstawy)
- mapa i kompas
- różne siatki i układy współrzędnych
- obłsuga i wykorzystanie GPS

2. Komunikacja. (COM)
- werbalana (alfabet NATO, procedury radiowe)
- niewerbalna (gesty, znaki, alfabet MORSE'a)
- proste metody kryptograficzne (szyfrowanie, autoryzacja, tabele kodowe)

3. Pierwsza pomoc przedmedyczna. (MED)

4. Szkolenie strzeleckie. (TAC)
- broń długa
- broń krótka

5. Taktyka (TAC)
- podstawowe formacje patrolowe
- manewry ogniowe w zespołach
- bazy patrolowe
- posterunki obserwacyjne
- zasadzki
- maskowanie
- tropienie
- procedury operacyjne NATO

5. Walka wręcz - podstawy. (TAC)

6. Survival i bytowanie. (SRV)
- lato (tereny nizinne i górskie)
- zima (tereny górskie i wysokogórskie)
- kurs METEO

7. Wspinaczka i techniki linowe. (TAC)
- podstawy (węzły, asekuracja)
- wspinaczka drogą o skali trudności V (wg UIAA)
- zjazdy (zakładanie stanowisk zjazdowych, techniki zjazdów na przyrządach)

To tyle. Wydaje się dużo, ale jest rozłożone w czasie. Część rzeczy to specjalizacje, ale czasem robimy kilka spraw na raz (np. bytowanie + techniki linowe, albo navi, do tego radiooperaorka itd). Najważniejsze, że dobar baza to PODSTAWA! Wg mnie ABSOLUTNE minimum to kondycha, nawigacja i umiejętności bytowania.

O używanym sprzęcie i szpeju w drugim odcinku, bo to wtórna sprawa i wynika ze specyfiki "misji", zebrancyh doświadczeń i osobistych preferencji. (dodam tylko że wg mnie ponad połowa dupereli kupowanych przez niedzielnych komandosów jest niepotrzebna).

wichur

Dobra, kurcze, dobra wizja. A jak czasowo rozkładają się milsimy, które robicie wg Waszych założeń? Kilka h, doba, dwie?

Myślę, że dla 5. 5. 6. 7. realizowanego na poważnie byłbym wstanie uporać się z całą resztą. Chłopaki mówili, że mam predyspozycje na szefa szkoleń w ASGeG, więc może najpierw sam bym się czegoś nauczył, albo praktykował więcej Smile

Można z Wami rozwijać, to co wyżej na zasadzie non-member, poprzez uczestnictwo w ćwiczeniach? Chciałbym mieć możliwość podciągnięcia się, by móc to dalej propagować 'w domu'.

Myślę o tym, że może nie wszystko co hardcorowe znajdzie zastosowanie w ASGeG, ale na pewno wole wiedzieć więcej i swobodnie dostosowywać zakres do możliwości, czy naszych potrzeb.

Szpargał

Wichur, oczywiście że nie musisz być team member aby zdobywać wiedzę. Mi bardzo zależy, aby ludzie i ekipy podosiły poziom swoich umiejętności, bo wtedy nasze zabawy będą wyglądały zupełnie inaczej, niż popierdółki warriorowe.
Najbliższą akcję robimy w Szczawnicy 9-11 stycznia. Tylko że to będzie specjalistyczny kurs namierzania, to o czym gadaliśmy u Gumki. No i narty, piwo, wódka itd. Wink

Ale nie ma najmniejszego problemu, aby większość z wymienionych elementów przećwiczyć w okolicach Warszawy w weekendy. Umówimy się jakoś, najlepiej jakby większa grupka była. Jest możliwość zrobienia teorii w pomieszeniu? (u Gumki są duże stoły Wink

)

A same milsimy wyglądają różnie. Ostatnio to co z wrr.pl robiłem to weekendowe, (Pustynia Błędowska B20 i Beskid Mały Pościg).
Ale jak się da to dłużej latamy i mieszkamy w górach, np. od czwartku do niedzieli. Chcoć w tym roku nie było jakiś dłuższych milsimów, ale były za to inne super akcje.

gumka

Bardzo fajny i ciekawy pomysł z tym co zacząl Szpargał. generalnie podzielam podejście d AS grupy Szpargała, chociaż Moja wizja deko z innej - niżej półki która raczej wychodzi z założenia, iż AS to typowa "zabawa w gry wojenne". Bedzie chwilka czasu to też opiszę.
moja pracownia jest do dyspozycji, można by ją przygotować na "sale wykładową' jak bedzie taka potrzeba - pomogę z ochotą.

Jestem świadom, iż świat do młodych nalezy - lecz samą techniką "wojen" się nie wygrywa i czasem tacy "starzy" jak ja, którzy zostali wychowani w świecie "analogowych" technologii, mągą też co nieco nauczyć Wink

W każdym razie Możecie na Mnie liczyc !

wichur

Właśnie o tym drogi Gumko mówię. Mam nawet dwa scenariusze:

- Opracowanie jednolitego zbioru zasad, który zunifikuje np. komunikację gestami (przykładowo: to co porucznik rzucił na Kutnie, czyli 'zamrzyj' - otwarta dłoń, było czymś czego mi naturalnie brakowało ze 'stój' - dłoń w pięści i kucnięcie, a nie trafiłem tego w materiałach, które do tej pory czytałem), określanie położenia w terenie i sposób używania radia. Mimo, że każdy w swoim sosie ma własne reguły wynikające np. ze stosowania różnej taktyki, czy odwzorowywania innej formacji, to dobrze mieć jeden wspólny język, do użycia na okoliczność współpracy.

- Na bank będą ludzie z ciągotami do milsimów i dla nich też trzeba mieć coś do zaoferowania. Jak widziałem, to do tej pory najlepszym tego typu 'artykułem' jest rzetelna i spójna wiedza, oraz przynajmniej garść doświadczenia.

@Szpargał
Pomysł szkolenia stacjonarnego na dowolny temat uważam za wyborny! Jak ja to widzę to pierwszym i kluczowym tematem byłby COM, a potem NAV, ale to moje chcenie wyłącznie Smile

Wielka szkoda, bo na dni 9-11.01.2008 Mam już zaplanowany spęd w firmie, też gdzieś w górach :/ Ale czy mógłbyś dawać ogłoszenia, co do imprez, w których można by wziąć udział? Zaznaczam, że na tym etapie, raczej jako grupa Rozpoznawczo-Wykrywawczo-Samobójcza Very Happy

gumka

Wniosek nasuwa się sam - wpierw teoria, potem sprawdzian w praktyce ! Jak chcemy się bawić na poważnie to od tego musimy zacząć ! Jestem ZA !

Szpargał

Gumka, super że możemy skorzystać z Twojej pracowni. Ile osób może na raz być na takich warsztatach? Być może miałbym jeszcze kilku chętnych, najlepiej od za jednym zamachem to zrobić.

Ja bym proponował jednak odwrotną kolejność, napierw NAV potem COM. A to dlatego że materiał do komunikacji jest bardzo specyficzny (to jest komunikacja na szczeblu oddział-sztab, a nie drużyna) i w sumie nie taki oczywisty, trzeba na o więcej czasu.

Co do NAV: mam materiały, czyli potrzebne mapy, skalówki, teorię. Możemy zrobić tak, że roześlę teorię, potem zrobimy warsztaty u Gumki a potem pójdziemy w teren zweryfikować wiedzę. Nie ma co robić przydługich wykładów, najlepiej na żywym organiźmie ćwiczyć.

Wichur, co do ogłoszeń: trochę już się z tego wyleczyłem. Wolę powidzieć zaufanym ludziom niż rzucać na forum i brać udział w pyskówkach.

gumka

Szpargał ! jestem z Tobą ! Laughing

byłeś widziałeś - pojemność jest Wink

Niema co od razu robić spędu na 3 tysiące osób Smile

Organizuj grupy robocze, umawiaj terminy, powiedz co potrzeba - przygotujemy pracownie w Naszym zakresie ! Nie mam zastrzeżeń co do ludzi z zewnątrz - byle by byli warci zachodu ! Obvaj chyba nie chcemy tracić czasu dla "baranów z ... " Wink

Nawigacja w terenie to podstawa !

Szpargał

OKi. Nie mam zamiaru spędu robić, bez obaw. Mam kilku chętnych, myślę że spokojnie możemy w parę osób usiąść i skupić się nad problemem.
Tylko chyba już po nowym roku, bo teraz jakiś dziki szał się dzieje...

gumka

ty o dzikim szale przed świątecznym Mi nie mów - powoli wchodzę na orbitę ... jowisza i jego księżyców, a czuje , że za chwilę odlece ze jonowym spidem ... znacznie dalej w podprzestrzeń !!!

kazuhira

Jeśli tylko będe mogł chętnie was wspomogę - jednak troszku daleko do was mam .... [grrrr]

gumka

Nie marudz - podobno od pewnego czasu chcesz coś u nas na wsi pozałatwiać - skoordynuj swe planowanie Wink

Znasz przysłowie o rąbku spódnicy i baletnicy Wink

Chcieć to móc ! - wiem to było złośliwe Laughing